Partly cloudy | 17°c (63°f) |
Jak wstałam, to się ucieszyłam, bo planowałam dzisiaj podjechać rowerkiem do La Redorte na kolejny wide greniere.Świeciło słońce , a na parapecie widziałam 18 stopni. Umówiłam się z paroma paniami na zakup książek, stylowych zasłon i takich różnych domowych drobiazgów na pamiątki dla moich polskich znajomych. A za pól godziny zaczęło padać znowu. Podjedziemy potem samochodem, może. Całą noc padało, słyszałam takie mocne dźwięki uderzania kropli o dach . Jak przyjemnie było przewracać się na drugi bok, kiedy dzwony kościoła już biły 8 razy. Wczoraj siedziałam długo w nocy i czytałam różne blogi, tyle myśli przelatywało mi przez głowę. A najbardziej związanych z upływem czasu. Ja z uporem maniaka wszystko upycham gdzieś głęboko w "zaświadomość", jak to nazywam.Żal mi minionych lat jednak, właściwie najbardziej mi żal, że pewnych rzeczy, zarezerwowanych dla młodych ludzi, nie wypada mi już robić. Jakby ktoś zapytał jakich, to odpowiem odważnie, tych związanych z rockendrollowym trybem życia. Miesiące spędzone w US były takim powrotem w te szalone lata, bo tam wszystko wypadało robić. Tutaj, boję się śmieszności. Nie wypada, to jakby brak szacunku wobec tutejszego społeczeństwa. A w Polsce jeszcze bardziej. Chociaż w wakacje w Lavandou, z moją francuską koleżanką zachowywałyśmy się bardzo wyzywająco. Może czas wakacji tak na człowieka wpływa. I byłyśmy bez naszych "starych" mężów. Tak samo starych jak my :)). I wczoraj tak się katowałam starym hitem Dusty Springfield, przypomnę słowa i linka .http://youtu.be/mLx8L04L8Dk Trochę depresyjna, proszę o wybaczenie. Yesterday when I was young The taste of life was sweet like rain upon my tongue, I teased at life as if it were a foolish game The way an evening breeze would tease a candle flame, The thousand dreams I dreamed, the splendid things I planned I always built to last on weak and shifting sand, I lived by night and shunned the naked light of day And only now I see how the years have run away Yesterday when I was young There were so many songs that waited to be sung, So many wild pleasures that lay in store for me And so much pain my dazzled eyes refused to see, I ran so fast that time and youth at last ran out and I never stopped to think what life was all about, And every conversation that I can recall Concerned itself with me, and nothing else at all. Yesterday the moon was blue And every crazy day brought something new to do, And I used my magic age as if it were a wand And never saw the waste and emptiness beyond, The game of love I played with arrogance and pride And every flame I lit so quickly, quickly died The friends I made all seemed, somehow, to drift away And only I am left on stage to end the play. Yesterday when I was young There were so many songs that waited to be sung, So many wild pleasures lay in store for me And so much pain my dazzled eyes refused to see, There are so many songs in me that won't be sung Cause I feel the bitter taste of tears upon my tongue And the time has come for me to pay for yesterday When I was young. |
super blog, właśnie go odkrywam i jestem pod wrażeniem, pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDzieki Beata.Tak chce ludzi Francją zainteresowac i nadal szukam inspiracji w roznych blogowych opowiadaniach. Myslałam najpierw, że jesteś moją kolezanka Beatą z Londynu, bo niedawno jej adres blogu podałam. Ja nie bardzo bylam za gotowaniem do niedawna. Ale teraz majac wiecej czasu, polubilam tę miłą każdemu czynność, raczej wynik czynności kazdy lubi. I jak sie czyta te rozne smaczne blogi, to az sie chce jesc. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń