Kontynuuję mój spacer po Palermo razem z Iwaszkiewiczem i Goethe /cytaty na czerwono/. | ||
Palermo nasycone jest architekturą i sztuką z czasów Arabów, Bizancjum Normanów i Hiszpanów. Na każdej ważniejszej ulicy znajdziesz pałac, kościół, plac i fontannę. Uciekając od żaru z nieba, najchętniej zwiedzałam kościoły i pozostawałam tam dłużej, najpierw chłodząc się, w dalszej kolejności podziwiać ich piękno i pomodlić się trochę. Każda chwila tam spędzona wydawała mi się jakąś mistyczna wędrówką przez wieki. Zauroczyło mnie kilka kościołów, a ponieważ mam dużo upodobania do sztuki arabskiej, najbardziej podobał mi się kościół San Giovanni degli Eremiti, pół meczet, pół kościół. Bardzo osobliwa świątynia ukrywająca swoje czerwone kopuły w ogrodzie pomarańcz i różnych wachlarzy palmowych. San Cataldo i Martorana, obok Piazza Pretoria i Palazzo Municipale to dwa cuda architektury, zachwycające! Obok hotelu Porta Felice/ naszego/ stoi barokowy kościół Santa Teresa alla Kalza, upiększony ogromną koryncką kolumnadą. Jego monumentalne wymiary i wnętrze z niezwykłą obfitością rzeźbi sztukaterii robią boskie wrażenie. Goethe pisał o „jezuickim zamiłowaniu do przepychu. Jak gdyby rzeźbiarz, złotnik, lakiernik, kamieniarz i malarz pracujący w kościele, postanowili popisać się wszystkimi swoimi umiejętnościami.” Na Piazza Della Kalza przed kościołem Santa Teresa podczas obchodów św. Rozalii oglądaliśmy z Kimem słynne sycylijskie marionetki ilustrujące historię życia patronki Palermo i słuchaliśmy różnych wykonań taranteli. Miałam wrażenie, jakbym była na weselu Connie w „Ojcu chrzestnym”, Il Padrino czuwał nad wszystkim, mój Jankes donosił mi vino bianco. Czułam ogromną afirmację życia i wiarę w wieczyste prawdy Erosa. Turystycznym „musem” jest katedra w Palermo, jej zewnętrzna architektura jest absolutnie niezwykła. W 1184 roku zbudowana jako bazylika bizantyjska, potem meczet, następnie normańska chrześcijańska świątynia przekształcana wiekami przez gotyk, barok i klasycyzm. W katedrze trzeba zobaczyć grobowce. „Jest ich cztery. Pod baldachimami, w olbrzymich trumnach z czerwonego egipskiego porfiru spoczywają dramatis personae jednej z największych tragedii świata średniowiecznego, Roger II największy król Sycylii, jego córka i dziedziczka Konstancja, mąż jej – cesarz Henryk VI, syn ich król sycylijski i cesarz niemiecki Fryderyk II. Obok przedwiecznych sarkofagów leżą zawsze świeże kwiaty.” Dlaczego to mnie tak porusza? Bo we mnie drzemią takie „tęsknoty metafizyczne i choroba estetyzowania”. Przebywać w atmosferze mozaik starożytności, fresków Bizancjum, gotyku, przepychu baroku, miłości, czaru natury stanowi taką mieszaninę estetyczną, że wszystko rozwija mi się w głowie i przypomina jak na taśmie filmowej”. I pojawiają się różne szczegóły dawnego życia i młodzieńczych fascynacji. Opera „Król Roger” Karola Szymanowskiego, jego „Źródło Aretuzy”, libretto Jarosława Iwaszkiewicza , jego nostalgiczne opowiadanie „Panny z Wilka” i film Andrzeja Wajdy, dzięki któremu zapoznałam się później z muzyką Szymanowskiego. Taki głęboki erotyzm w tych dwóch wymienionych dziełach i wszystko, co chciałam przeżyć kiedyś, a przyszło do mnie teraz z siłą , której nie mogę ogarnąć. |
Spróbuję rozliczyć się ze swoim życiem,zaakceptować, że już nic nie mogę zmienić, przystosować nowe wartości,relax and not over think jak mawia mój hippie and it would be groovy. Chcę chłonąć piękno, słońce, perfect temperature i czerpać z tego radość.Bo jak mówił Jacques Prevert: Mangez sur l'herbe Dépêchez-vous Un jour ou l'autre L'herbe mangera sur vous.
Gajówka.
O mnie
- ardiola
- Witam u siebie. Lubię pisać o życiu, podróżach i trochę o przemijaniu.
czwartek, 7 czerwca 2012
Chiesa, piazza e palazzo-Palermo.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pieknie to opisalas !
OdpowiedzUsuń