Oglądam w tej chwili Inaugurację VII Prezydenta V Republiki we Francji , w telewizji BFM. Jedzie Alejami Elizejskimi w towarzystwie Gwardii Konnej i motocyklistów. Chociaż wygląda jakby spory deszcz pada, Prezydent stoi w otwartym dachu cały czas i wszystkich pozdrawia. Aleje pięknie udekorowane flagami. Zatrzymał się pod Łukiem Triumfalnym, słyszymy hymn, 11.57, ma całą mokrą marynarkę, gdy pokazali z bliska. Uwielbiam te wojskowe ceremonie! Teraz chwila ciszy, jakiś symboliczny moment z szablą, trąbka na Apel i następnie oddanie hołdu Les enfants de La Patrie i znowu Marsylianka ze swoim najpiękniejszym brzmieniem.Powitanie kombatantów i komentarz spikerów. Chociaż leje, goście nie mają parasoli, wszyscy są mokrzy. Przy wpisie do Księgi, trzymają nad nim parasol.
Dla mojego męża i innych Anglosasów to koniec Francji, euro spada z dnia na dzień, dla samych Francuzów, to ochrona Europy przed ruchami nacjonalistycznymi, to równowaga dla europejskiego spokoju i zabezpieczenie dla uboższych warstw, to ratunek przed rewolucją społeczną, która mogłaby wybuchnąć na naszym kontynencie. To pewność, że nie będzie powtórki z lat 30., morderczego kryzysu i nacjonalistycznych wystąpień w obronie interesów klasy rządzącej przeciwko potencjalnym zagrożeniom w osobach np.wszystkich emigrantów. Tak tłumaczyli mi niektórzy znajomi Francuzi i mówili, że te wybory w II turze były referendum przeciwko Sarkozy`emu i jego polityce, używali często słowa austerite - surowość, prostota, oszczędność.Nawet Marine le Pen poparła Hollande`a.
Ja nie mam swojego zdania, mieszkając tu we Francji, ale w "kolonii angielskiej", ulegam w pewnej części ich wpływom. Ale wierzę Francuzom, to naród filozofów i wielkich społecznych myślicieli.Wiedzą, co robią.
Wreszcie rozłożyli nad nim parasol, garnitur ma cały mokry. Merci a tout powiedział Hollande i wszedł do Pałacu Elizejskiego.
Wita go Sarkozy , mówi Bon courage i zaraz odjeżdza z Pałacu ze swoją piękną epouse, machając na pożegnanie. Nowa Pani Prezydentowa, Waleria Trielwelier, nie żona, ale compagne, jest równie piękna.
Przerwa w transmisji.
Po południu Hollande oddał hołd w Panteonie naszej wielkiej uczonej Marii Curie- Skłodowskiej i burmistrzowi Paryża, który min. wprowadził bezpłatną świecką edukację. To był bardzo symboliczny gest.
Co Wy myslicie o przyszłości Europy i Francji?
Dla mojego męża i innych Anglosasów to koniec Francji, euro spada z dnia na dzień, dla samych Francuzów, to ochrona Europy przed ruchami nacjonalistycznymi, to równowaga dla europejskiego spokoju i zabezpieczenie dla uboższych warstw, to ratunek przed rewolucją społeczną, która mogłaby wybuchnąć na naszym kontynencie. To pewność, że nie będzie powtórki z lat 30., morderczego kryzysu i nacjonalistycznych wystąpień w obronie interesów klasy rządzącej przeciwko potencjalnym zagrożeniom w osobach np.wszystkich emigrantów. Tak tłumaczyli mi niektórzy znajomi Francuzi i mówili, że te wybory w II turze były referendum przeciwko Sarkozy`emu i jego polityce, używali często słowa austerite - surowość, prostota, oszczędność.Nawet Marine le Pen poparła Hollande`a.
Ja nie mam swojego zdania, mieszkając tu we Francji, ale w "kolonii angielskiej", ulegam w pewnej części ich wpływom. Ale wierzę Francuzom, to naród filozofów i wielkich społecznych myślicieli.Wiedzą, co robią.
Wreszcie rozłożyli nad nim parasol, garnitur ma cały mokry. Merci a tout powiedział Hollande i wszedł do Pałacu Elizejskiego.
Wita go Sarkozy , mówi Bon courage i zaraz odjeżdza z Pałacu ze swoją piękną epouse, machając na pożegnanie. Nowa Pani Prezydentowa, Waleria Trielwelier, nie żona, ale compagne, jest równie piękna.
Jakbym tam była:)) |
Po południu Hollande oddał hołd w Panteonie naszej wielkiej uczonej Marii Curie- Skłodowskiej i burmistrzowi Paryża, który min. wprowadził bezpłatną świecką edukację. To był bardzo symboliczny gest.
Co Wy myslicie o przyszłości Europy i Francji?
Historia lubi sie powtarzac...nie wiem co sadzic, ja po prostu uczylam sie na historii w jaki sposob konczyly sie kryzysy dla nas, Europejczykow...n kontynent zbryzgany krwia wojen.
OdpowiedzUsuńJedni odchodza , drudzy przychodza cos tam obiecuja...wszyscy obiecuja szczescie dla mas, ale... potem wychodzi na jaw, ze im nie wychodzi...
Trudno teraz coś przewidzieć, a wczorajsza szalona pogoda była dobrą metaforą czasów, w których żyjemy. Co mnie uderza to to, że chociaż to Nicolas był za austerité, to właśnie Holland ją uosabia. Wydaje mi się, że w tym momencie lepszy jest taki właśnie prezydent, bliższy prowincji i zwykłym ludziom niż to co się określa jako "bling bling" Sarkozy'ego. Francuzom będzie się żyło gorzej, nie ma cudów, a Holland może jakoś amortyzować ten szok. Taką mam nadzieję.
OdpowiedzUsuńJa widzę to tak Francuzi są z natury socjalistami wynika to z historii ich kraju, z rewolucji Francuskiej a hasłami rewolucji francuskiej to Wolność, Równość, Braterstwo, co innego Wielka Brytania, której społeczeństwo akceptuję i podtrzymuję nierówności społeczne. Mentalności nie da się zmienić. Trudno powiedzieć, co będzie dalej z Europą, ale może dzięki temu nie dojdzie do rewolucji społecznej, na którą się zanosi. Mało się mówi w mediach o ruchu oburzonych, ale ten ruch, który powstał rok temu trzyma się mocno i rozrasta się. Ludziom nie podoba się kapitalizm w tej formie, do której zmierza. Ludzie oczekiwaliby raczej pewnej równowagi plusów kapitalizmu i zabezpieczenia socjalnego, czyli tzw. plusów socjalizmu, ale jak będzie czas pokaże.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Iv
Zgadzam sie z Tobą. Mitterand przez 14 lat kiedyś przyzwyczaił Francuzów do socjalizmu. I w ogóle ich historia. Moi znajomi Anglicy i Amerykanie podsmiewują się z Hollande`a. Ja nie uczestniczę w tych dyskusjach aktywnie, bo czuję jakbym miała do czynienia z Komisją Mc Carthy`ego, gdy bronię Hollande`a i przedstawiam punkt widzenia, o ktorym krotko napisalam w poście.
Usuńzdjecie ,jakbym tu byla' jest swietne!!!!!
OdpowiedzUsuńco do przyszlosci - swiat sie zmienia... mieszkajac wiele lat poza Europa widze, ze Europa byla centrum swiata zbyt dlugo, odchodzi powoli w cien, chociaz wciaz dla niektorych jest ziemia obiecana... przyznam, ze jestem zwolenniczka Sarkozego....
Dziękuję za zdjęcie, zrobione jakiś niedawny czas temu, nie teraz.
OdpowiedzUsuńPo pobycie w US w ubiegłym roku mialam wrażenie, że to państwo upadnie jak Cesarstwo Rzymskie, odejdzie od swojej glorii i chwały ziemi obiecanej. Tamten konsumpcjonizm na miarę Cesarstwa Bizantyjskiego właściwie był nie do zniesienia dla mnie.
A Europa ze swoimi narodowymi państwami przetrwa kryzys. Kraje protestanckie są ostoją finansowego bezpieczeństwa naszego kontynentu.Oby tylko wojny żadnej nie było, ani rewolucji społecznej i szaleńców na miarę Breivika. Przed chwilą słyszałam w angielskiej TV, że nuklearna wojna może wydarzyć się ewentualnie tylko między Rosją a Chinami.