Patricie Boyer-Domergue poznałam na początku lutego na kolacji u Jaqueline. Wrocilismy wtedy ze Stanow, swiezo poślubieni, pełni planow. Wydawalo się wszystko super, chociaż ja już wtedy przezywalam pewne znuzenie tymi nadmiernymi przygodami i podróżami. Patricia przyniosła do degustacji kilka małych buteleczek wina, takich w kształcie naszych dawnych butelek po oranżadach. Wtedy jeszcze nie przypuszczaliśmy, ze nasz przyszly dom będzie niedaleko jej winnic.
Domena Centeilles jest polozona idealnie w srodku okręgu Minervois La Liviniere u stop Montagne Noir z Pirenejami w niedalekiej glebi, zaraz jak się opuści miasteczko Siran. Od naszego Pepieux to 2 km rowerem, kiedy uzywsz polnych drog miedzy winnicami. Trochę dalej do Chateau, ale droga pięknie prowadzi łagodnymi serpentynami, oddzielonymi od pol kamiennymi murkami. Na obrzeżach pol widzisz takie male domki- kryjówki „mazets”, również ulepione z suchego kamienia. Tam kiedyś przechowywalo się narzędzia, nawet robotnicy mogli się przespać. Obecnie puste, można do nich zajrzeć. Opuszczone, przypominaja o innych czasach.
Podczas wakacji wiele domen organizuje degustacje swoich ambrozyjnych produktow. Polaczone to jest z kolacja, koncertem, wystawa i innymi atrakcjami w zaleznosci od wielkości imprezy. Patricia zaprosila swoich gości najpierw do nobliwego Chateau Siran, który w pewnej części przechowuje tradycje odległego średniowiecza.
Posilki francuskei serwuje się według ustalonej zasady, jako przystawki- appetizer często sa podawane mini tarty warzywne najczęściej z cukinii i baklazana, popularna jest tez tapenada- pasta oliwna na miniaturowych jakby eklerkach lub bagietkach. Potem danie glowne, najpierw salata zielona, do niej tylko oliwa z oliwek/ również z własnych upraw/, trochę vinegar. Nastepnie ida miesa,pasztety, często z warzywami gotowanymi, fasolka zielona najbardziej popularna, mala marchewka. Potem sa sery w towarzystwie melona i winogron/już z pol/ i konczy się deserami, owocowe ciasta ciesza się duza popularnoscia. Cienkie kruche platy , na nich owoce, mirabelki i renklody bardzo tu popularne. A te nazwy mamy od nich. I takie wlasnie dania spozywalismy u Patrycji w towarzystwie win białych, rozowych, czerwonych- kilka odmian i na koniec było wino deserowe w kolorze koniakowym. Slodkie, geste , prawdziwa ambrozja. Pilismy w malych ilościach, wina Centeilles to twory winogron Mourvedre, Piquepol noir, Ribeirenc,Syrah,Cinsault,Carignan, Pinot noir i Grenache gris. Za każdym razem dostawaliśmy nowe kieliszki, albo plukalismy woda. Ja nie zdazylam wypic za każdym razem swojej porcji, nie sprobowalam wszystkich serwowanych win, które były podawane z krotka informacja o ich „terroir” czyli ziemi, nasłonecznieniu, temperaturze, „ terroir” mowi do ciebie o swoich zaletach. Jest bardzo istotna w uprawie winnic.
Po kolacji pojechaliśmy na koncert gitarowy muzyki flamenco do kaplicy Centeilles, która dumnie stoi od XIIw na wzgórzu St Martin, obecnie otoczona winnicami Patrycji. W najbliższym sąsiedztwie wyniosle deby i wysokie cyprysy. Kiedy podjezdzalismy z dolu,samotna, jakby rozdzielajaca niebo, bo pieknie oswietlona swiatynia robila takie bizantyjskie wrazenie, jakby wrocila do dawnej swietnosci.
Zbudowana na planie wschodniego cesarstwa, polokragla, w srodku zawiera imponujące freski i klimat jakby z innej epoki, sredniowieczny, odlegly. Ale muzyka flamenco wprowadzila nas w nastroj neoreligijny, taki pelen uwielbienia do zycia, milosci. Dzwieki rozchodzily się wśród pustych pol, tacy niemi świadkowie piekna.
Zbudowana na planie wschodniego cesarstwa, polokragla, w srodku zawiera imponujące freski i klimat jakby z innej epoki, sredniowieczny, odlegly. Ale muzyka flamenco wprowadzila nas w nastroj neoreligijny, taki pelen uwielbienia do zycia, milosci. Dzwieki rozchodzily się wśród pustych pol, tacy niemi świadkowie piekna.
Kiedy wracaliśmy, Kim otworzyl okno dachowe, z ziemi dochodzila ofiara zapachow, suchej lawendy i rozmarynu,ogladalismy gwiazdy, księżyc był w pełni, podobno jakiś deszcz meteorow spada w tym terminie. Kim cos mowil o odległych planetach i jakims zyciu gdzies tam. Poczulam się taka mala drobinka we wszechświecie i wcale to nie było optymistyczne, takie smutne i egzystencjalne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz