Gajówka.

Gajówka.
Gajówka. Widok z naszej sypialni w maju.

O mnie

Moje zdjęcie
Witam u siebie. Lubię pisać o życiu, podróżach i trochę o przemijaniu.

piątek, 11 listopada 2011

Armistice 1918 en France


Siedzę przed moim cieplutkim kominkiem i piję już kolejny kieliszek rose z domeny Vincenta Racanela, wino ma znak Indication Geographique Protegee, jest bardzo przyzwoite, jak na swoją niską cenę. We Francji nie ma złych win i teraz wiem na pewno, niech się Nowy Świat schowa ze swoimi produktami.
Dzisiaj, w moim Pepieux uczestniczyłam w uroczystościach z okazji 11 Listopada i dźwięki Marsylianki przeniosły mnie w historyczne czasy. W okopach I Wojny Światowej Francuzi ponieśli największe straty, bardzo czczą tu swoich bohaterów. Moje córki wiedzą, jak lubię oglądać transmisje z państwowych świąt. Nie mogło mnie zabraknąć i tutaj.





Po uroczystym przemówieniu i złożeniu kwiatów mer zaprosił mieszkańców na spotkanie w merostwie.Przemawiał też  przedstawiciel społeczności anglosaskiej. Podobnie, jak na reunion party, zgromadziło się sporo ludzi, przy winie i zakąskach prowadzono rozmowy na tematy lokalne. Mer ze wszystkimi się witał i było bardzo miło.Angielskojęzyczni w sporej grupie rozprawiali o polityce. Dzieci piły soczki. " Upadłe anioły" jak sie mówi o słodkich francuskich dzieciach.
Kim z Johnem na pierwszym planie.


Dyskusjom patronowała Marianna, posągowo piękna. Jakżeby było inaczej.
 A wieczorem zaprosiliśmy na historyczny aperitiff Ronwyn- Kanadyjko-Amerykankę i małżenstwo angielsko-belgijskie, Johna i Kristy. Jak się spytałam w jakim języku mówią najchętniej ze sobą, to powiedzieli, że po hiszpańsku! Spotkali się tam 25 lat temu w Hiszpanii i mieszkali w Walencji przez 20 lat, to jest ich język miłosci, a teraz są mieszkańcami Pepieux. Isn`t it lovely? My z Kimem powinniśmy mówić po francusku i czasami mówimy.
Wzruszyłam się, gdy John wspominał swoje filmy młodości i wymienił Popiól i diament, /wiem, że chciał mi zrobić przyjemność/, przygotował się do spotkania.
A ja przypomnę wiersz C.K. Norwida , czytany przez głównych bohaterów w kościele:

Coraz to z ciebie, jako z drzazgi smolnej,
Wokoło lecą szmaty zapalone;
Gorejąc, nie wiesz, czy stawasz się wolny,
Czy to co twoje, ma być zatracone?
Czy popiół tylko zostanie i zamęt,
Co idzie w przepaść z burzą - czy zostanie
Na dnie popiołu gwiaździsty diament,
Wiekuistego zwycięstwa zaranie!
Dziewczyna pyta, a kim my jestesmy? Maciek odpowiedział : Ty na pewno diamentem!
Mój Kim też tak zawsze mi mówi, kto w tej rodzinie najważniejszy? Tout le monde know that you are.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz