Nie pamiętam w ogóle kiedy i dlaczego zetknęłam się z tym nazwiskiem. Tyle czytałam, że myli mi się co jest fikcją, a co rzeczywistością. Ale wiem, że jakiś czas temu kolację w Palermo spożywałam w ristorante Le delizie di Cagliostro, która znajduje się niedaleko Villa Garibaldi na ulicy Vittorio Emanuela.Le delizie Same najwybitniejsze włoskie nazwiska. Włosi lubią nazywać ulicę i place swoimi bohaterami narodowymi.
Wszystko co wiemy o Cagliostro jest owiane mgłą tajemnicy. Goethe który żył w czasach hrabiego Cagliostro podczas swojej podróży na Sycylię opracował drzewo genealogiczne tego czarnoksiężnika i genialnego oszusta oraz szarlatana.
Cagliostro to Giuseppe Balsamo/1743-1795/ urodzony w Palermo występował jako hrabia Alllesandro Cagliostro lub markiz Pellegrini. Wiele podróżował, był nawet w Warszawie. Oszust i awanturnik podawał się za alchemika i lekarza. Faust Goethego ma w sobie coś z Cagliostro. Tam Bóg zakłada się z Mefistolesem o duszę doktora Fausta, który mają oddać diabłu, gdy zasmakuje pełni szczęścia i wypowie słynne słowa: trwaj chwilo jesteś piękna. ... Bo pierwowzór Johann Faust był naprawdę czarnoksiężnikiem, astrologiem i mistrzem czarnej magii.
Zawsze fascynowały mnie takie ezoteryczne postaci. Miał on swoich apologetów, niektórzy uznawali go za człowieka wtajemniczonego, męczennika i Świętego. Był wywoływaczem duchów i najsłynniejszym magiem jakiego znała historia.
Waldemara Łysiaka też pociągała postać Cagliostro. Zafascynowany pisał o nim: czarował współczesnych wskrzeszaniem umarłych przywoływaniem duchów. Leczeniem nieuleczalnie chorych, zmiękczaniem marmuru, powiększaniem brylantów i innymi czarnoksięskimi praktykami.
Przez całe życie poszukiwał drzewa żywota eliksiru młodości i sekretu kamienia filozoficznego co należało do żelaznego repertuaru ówczesnych kabalistów i alchemików.
Takie mądrości mówiłam Kimowi podczas kolacji w Le delize de Cagliostro. Najpierw zjadłam frutti di mare, następnie zuppe di cozze. Jak zwykle podjadałam Kima grigliata mista i jego ulubiony deser rurki cannoli. Piliśmy wino lokale Bianco di tavola.
Po olśniewających godzinach słońca zapadał wieczór. Palmy zlewały się z oleandrami.
I wszystkie fantasmagorie wokół kamienia filozoficznego, Cagliostro, Faust, Goethe, elita intelektualna w poszukiwaniu odpowiedzi na pytania od zawsze nurtujące ludzkość, czym jest życie, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy zamkną się dla mnie w stwierdzeniu dawnych Rzymian, że amor omnia vincit. Na przekór zaduszkowym rozważaniom.
Jak pracowałam w Urzędzie Miasta i Gminy Kąty Wrocławskie jaki wyglądał jak budowla rodem z Włoch by zarobić sobie na adwokata bo zbliżał się mój proces to wciskałam znajomym kity,że wyjechałam do Włoch na zbiór pomidorów. Prawd była jednak straszna a te pindy z Urzędu co ze mną tam pracowały śmiały się ze mnie,że jak był wykopy koło ratusza to ja mówiłam im,ze robotnicy "szukają kamienia filozoficznego" a one nie skojarzyły,że chodziło mi o Alchemików tylko śmiały się,że niby jestem jakąś Fanką Harryego Potter'a... Smutne to było dla mnie.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa postać... zacząłem szukać informacji i na początek google rzuciło mi kłody pod nogi ==> https://www.facebook.com/photo?fbid=2030923044336609&set=a.471307066964889
OdpowiedzUsuńTak, podobno w Warszawie jednak nie był. Przypomina mi się scena z Lalki gdy Izabela była oczarowana skrzypkiem, i była traktowana jak krzesło w opinii Wokulskiego, a hrabina powiedziała tego pana nie będziemy przyjmować.
OdpowiedzUsuńW tamtych czasach łatwiej udawało się różnym szarlatanom omamiać ludzi swoimi umiejętnościami.
Cagliostro - tutaj link do relacji Augusta Moszyńskiego (wnuka króla Augusta II) ==> https://bazhum.muzhp.pl/media/texts/ars-regia-czasopismo-poswiecone-mysli-i-historii-wolnomularstwa/1997-tom-6-numer-121112/ars_regia_czasopismo_poswiecone_mysli_i_historii_wolnomularstwa-r1997-t6-n1_211_12-s83-104.pdf
Usuń