Gajówka.

Gajówka.
Gajówka. Widok z naszej sypialni w maju.

O mnie

Moje zdjęcie
Witam u siebie. Lubię pisać o życiu, podróżach i trochę o przemijaniu.

środa, 9 maja 2012

Magda na majówce we Francji i Hiszpanii.

Moja córka Magda przyjechała do mnie akurat na Fiesta Cazo w Azille, 10-ty Festiwal  Hiszpański w Minervois. Dużą atrakcją były te zgrabne tancerki. Azille , małe miasteczko 2 km od nas, tętniło życiem przez 4 dni i nawet  czasami chłodna pogoda nie przeszkadzała.Piliśmy sangrię, jakżeby inaczej, muzyka dudniła, chciało się mówić i śpiewać po hiszpańsku. Najlepiej besame mucho.
 Besame,
besame mucho
como si fuera ésta noche
la última vez

Besame, besame mucho
que tengo miedo a perderte
perderte después

Przed rozpoczęciem Becerrade aux arenas.Taureaux granier. Ecoles taurines- Beziers,Arles,Nimes. Na specjalnie przygotowanej arenie trwały pokazy torreadorów i matadorów z trzech różnych szkół,  młode  byki szalały po arenie. Krwi było niewiele,informacja dla przeciwnikow tej tradycji, bardziej wszystkich fascynowała umiejętność  'tańca' tych przystojniaków z bykami, a urody dopełniała elektryzująca muzyka i nie mogło zabraknąć Bizeta.

Nasz lunch na ludowo przy szerokich stołach zastawionych winem i jadłem.Magda nie skusiła się na małże, wolała zwykłą lasagne.
Takie zgrabne szczuplutkie tyłeczki. A widzicie ludzi poubieranych? wcale nie było takie ciepło, dobrze, że świeciło słońce. I muzyka dopełniała całości, ogrzewała swoimi rytmami.
Niezmiennie mnie oczarowują okna na wysokości ulicy, a w nich najczęściej galerie sztuki i sklepiki. Spędźcie z moją córką majówkę, będę powoli wyszukiwała nowe zdjęcia. Może to zainspiruje moich znajomych do zakosztowania francuskiego ambiance.



Czasami mała galeryjka oferuje jeden , dwa stoliki, przodem do ulicy obowiązkowo i cafe creme też.

W Olonzac, we wtorek po zakończeniu marketu. Ten bar z reguły wypełniony jest  ludźmi do lunchu, a potem po południu. I najczęsciej słychac angielski zewsząd. To ulubione miejsce spotkań na aperitif. Przed nami ulica, pomnik Les enfants de la patrie i jak to we Francji zycie płynie na ulicy.
Zwiedzanie moich rejonów wiedzie utartym szlakiem  i nie można nie być w Minerwie, pisałam w poście Minerwa- perełka Langwedocji.  Tutaj Magda na tle historycznego znaku Katarów- wolnego ptaka w locie. Ponadto musem turystycznym w okolicy są winnice ze swoimi niekończącymi sie degustacjami, Carcassonne z największym średniowiecznym kompleksem urbanizacyjnym,  następnie Dolmen, czyli francuski mini- Stonehenge, Canal du Midi, plaże nad M.Środziemnym- najbliższe to Narbonne Plage i Gruissan Chalets, Valras Plage, Cap d`Agde/ dla naturystow/, Leucate i dziesiątki innych. Odległość od nas, to zwykle-30-50km. Pewne ekstrawagancje zaprowadzą turystę do małych sredniowiecznych miasteczek, których na szlaku jest bez liku i na vide greniere/ opróżnij strych/ w tych wioskach urządzanych co niedziela.
Poniżej  charakterystyczne menu  i my w Minerwie przed informacją Najpiękniejsze miasteczka Francji.




Piękna panorama Minerwy, po lewej wysoka wieża strażnicza, dalej kościół XI wieczny, średniowieczne kamieniczki, akwedukt. Tam się czas zatrzymał. Poniżej wąwozy wokół Minerwy i mała knajpka przyklejona do murów, a widok stamtąd zachwycający.


Beziers. Nowe centrum handlowe- Polygone. Ta naturalna dekoracja symbolizuje Kanał Południowy, rośliny i drzewa prawdziwe,budynek jest jakby otwarty, bez dachu nad częścią zieloną. Mnie przypomnialy się pałace z Indii, gdzie przepływąjaca woda była naturalną klimatyzacją. Tak to wymyslają, żeby przyciagnąć klienta, dekadentyzm konsumpcyjny.
Robiłysmy zdjęcia w centrum handlowym, jak prowincjuszki :)) Bo, jesteśmy..Tu w części restauracyjnej naśladującej różne klimaty.


A 2 maja były moje urodziny i świętowałam je min. w Beziers z moimi dawnymi przyjaciółmi, z czasów, kiedy tam mieszkaliśmy. W naszym ulubionym barze Chameau Ivre/ Pijany wielbłąd/. Oj, bardzo wolałabym tam nadal mieszkać, bo ten mój spokój prownicjonalny, to jak spokój wieczności. A ja jeszcze chcę poszaleć.




Canal du Midi czyli Kanał Południowy to najwieksza atrakcja regionu, zaliczana do dziedzictwa UNESCO. Pojeździłsmy wzdłuż rowerami, samochodem, statkiem po Kanale i odwiedziliśmy kilka pięknych miasteczek, o ktorych pisałam we wczesniejszych postach. Zdjęcia robilismy aparatem Magdy, Kima i moim i tak do blogu tylko biorę swoje zdjęcia, bo już nie mogę się połapać z tymi ilosciami fotek.

A tu mi zdjęcie przeskoczyło. Krzyż Langwedocki czuwa nad całym charme`em pieknego Peyriac.
Studzienki z wodą, w kazdym miasteczku obecne, przyjemnie orzeźwiają szumiącą wodą, a rose równie miło oszałamia. Peyriac.

W moim ulubionym Homps.Canal du Midi.
Peyriac de Mer, pomnik Bohaterów. Malownicze miasteczko nad żupami solnymi, znane z pięknych okolic , spacerów,
 flamingów, czapli i średniowiecznego ryneczku z kościołem..
Moja Syrenka na skałach. Dopiero w ostatni dzień przed wyjazdem pojechalismy nad morze, Magda była zawiedziona tą pogodą. Opalałysmy się trochę w zaciszu, jakby nad Bałtykiem, bo tak wiało, a wcześniej kąpieli słonecznej zażywałyśmy nad naszym pobliskim jeziorem.

A w vintage shop była cała sesja fotograficzna we wszystkich okularach, z Janis i młodym Al Pacino. A stary hippis tłumaczył historię:))

Na uliczkach Gruissan, w głębi wieża kościelna i zamek na skale.

Urocza restauracyjka w Gruisan, pora była przedkolacyjna, Francuzi jeszcze nie zaczęli pracować...
Ta restauracja była obok poprzedniej, jak widać wyspecjalizowana w owocach morza.
Magda przyleciała z Rzeszowa do Girony 29 kwietnia liniami Ryanair. Samolot przylatuje o północy i trzeba noc spedzić w Gironie. Znaleźliśmy wygodny, niedrogi hostel, niedaleko dworca i w centrum Starowki. Bedziemy polecać znajomym. Z Girony wszyscy jadą do Barcelony, nawet nie zaglądając do Girony, a warto zobaczyć tę perełkę. Magda juz była tam po raz kolejny. Pociagiem przyjechała do Narbonne, gdzie ją odebralismy. Z powrotem samolot do Rzeszowa jest o 18.00 i wtedy doskonałe połaczenie pozwala na punktualny przyjazd na lotnisko. Jedzie sie pociagiem ok 3 godzin, z przesiadką. Girona jest od nas ok. 150 km tylko, i autostradą to szybka jazda, ale "uczymy" naszych gości samodzielnego radzenia sobie za granicą. Przyda sie taka wiedza, żeby nie być prowadzonym przez przewodnika, jak baranki. I ośmiela na samodzielne wyjazdy zagraniczne.

5 komentarzy:

  1. Chciałabym być na takiej majówce z panią.
    Ola.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale pelna wrazen wycieczka !Ja nie facet, ale najpierw tyleczki skomentuje . U nas takie egzotyczne tancerki tancza w czasie karnawalu...zima !!! Tez podziwiam te idealne ciala !
    Jak widze i Wy rozpoczelyscie sezon rowerowy !
    A by zapisac sie na moje Candy ( losowanie juz pojutrze ) wpisz komentarz pod tym postem !

    http://kubek-agnicy.blogspot.com/2012/04/candy.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz, ze masz tutaj bardzo trudna weryfikacje slowna ?!

    OdpowiedzUsuń
  4. Orlem to ja w tych sprawach nie jestem i nawet nie jestem pewna czy dobrze zrozumialam pytanie he, he...
    Chodzi ci o to jak wstawic zdjecie na pasku bocznym, ktore po przycisnieciu wyswietli ci od razu wlasciwe informacje ?
    Jak tak to kolej dzialania jest taka-
    naciskasz
    PROJEKT,UKLAD,Dodac gadzet, Zdjecie
    nastepnie wypelniasz formularz i...gotowe.

    Jak chcesz to zastosowac w swoich postach to uzyj paska na gorze Nowego Posta.

    Czy o to chodzilo? Mam nadzieje, ze tak i ze pomoglam. Nie szkodzi jak nie wstawisz wiadomosci o moim Candy i tak by mi sie nie chcialo sprawdzac czy to ktos zrobil , czy nie.
    Sciskam-Agni
    Kalinyhta ! Dobranoc !

    OdpowiedzUsuń
  5. Najlepsze życzenia urodzinowe!
    Wycieczkę córce zorganizowałaś wspaniałą-zabytki, słońce, piękna przyroda i doskonała kuchnia. Raj na ziemi!
    A te tancerki to naprawdę apetyczne krągłości mają. Rzadki widok w świecie wypełnionym obrazami gwiazd i modelek-anorektyczek.

    OdpowiedzUsuń