Gajówka.

Gajówka.
Gajówka. Widok z naszej sypialni w maju.

O mnie

Moje zdjęcie
Witam u siebie. Lubię pisać o życiu, podróżach i trochę o przemijaniu.

wtorek, 11 października 2011

Barcelona-Gaudi- dla Danusi.


 Trzy dni zostały do mojego wyjazdu do Francji via Barcelona.Niedzielę spędziłam z moimi ulubionymi przyjaciółmi, Danusią i Zbyszkiem, też Małgosią. Dużo rozmawialiśmy o Barcelonie, postanowiłam przypomnieć "estetyczne wstrząsy" związane z Gaudim. Wcześniej pisałam do szuflady, teraz za namową Danusi upubliczniam moje wspomnienia
Jeszcze parę lat temu podczas pamiętnych „andrzejek” z hutnikami niewiele wiedziałam o Gaudim. Mój ulubiony student-gawędziarz, p.Tadeusz , który w Barcelonie był parę razy, opowiadał o spacerach po Rambli, Barri, Gotic i Passeig de Gracia. Mówił z zapałem o modernistycznym i średniowiecznym uroku Barcelony. Kiedy studiowałam swoje nauki humanistyczne, czytałam wszystko, co należało do sztuki ogólnie pojętej. Nie mogłam czegoś nie wiedzieć, taką miałam ambicję.


Z dziedziny architektury na podstawie książki, którą mam do dzisiaj, jeżeli chodzi o współczesne nazwiska znałam tylko Gaudiego i Corbusiera, ale nie zapamiętałam, że prezentują bardzo odmienne poglądy na sztukę architektury. Bardziej zapamiętałam Corbusiera, chyba w Polsce miał swoich zwolenników ze względu na swoją „komunistyczną” bryłę i był bardziej propagowany. Czytałam o nim u Łysiaka, też się nim zachwycał. Gaudi przy nim to jak rajski ptak. Wstyd mi do tej pory, że wtedy nie wiedziałam dużo o Gaudim. W rozmowach intelektualnych lubię nawiązywać, do tego na czym się znam choć trochę. I wtedy przy okazji Barcelony, ja z uporem maniaka podtrzymywałam rozmowę na temat Corbusiera. Byłam świeżo po kolejnej lekturze „Francuskiej ścieżki”, gdzie Łysiak rozpisywał się o nim. Czy ktokolwiek jeszcze o nim pamięta? Pan Tadeusz uprzejmie mnie słuchał, inni też, taki to już przywilej nauczycielski, jego urocza małżonka tez jest nauczycielką, przezwyczajony, kto ma ostatni głos, ale wracał do tematu, bo Antonio Gaudi jest twórcą współczesnej Barcelony.
Dali stwierdził, że „ostatni wielki geniusz architektury nazywał się Gaudi, co po katalońsku znaczy „cieszyć się”. Odkrył on na nowo i doprowadził do paroksyzmu radość i pożądanie, charakterystyczne dla katolicyzmu i śródziemnomorskiego gotyku.” Nawet zapomniany Le Corbusier mówił, że Gaudi to człowiek o nadzwyczajnej sile, wierze i technicznych możliwościach.
Życie tego wybitnego architekta (1852 – 1926) najlepiej można przedstawić i zrozumieć w kontekście starannej analizy jego dzieł. To właśnie budowle, plany i projekty stanowią najlepsze świadectwo charakteru, zainteresowań i niezwykłej kreatywności ich autora.
Dodatkową trudność w ocenie fenomenu Gaudiego stanowi fakt, iż nie był on akademikiem, nie uczył i nie pozostawił pism, w których przekazałby potomności swe myśli i idee. Był praktykiem, a nie teoretykiem. Dziś Gaudi zyskał niemalże status mistrza, a zaprojektowane przez niego budynki stały się ikonami architektury początków XX w. Gaudi nie urodził się w Barcelonie, mieście, które stało sie najważniejszym bodźcem kulturowym jego sztuki. Przyszedł na świat na katalońskiej prowincji, w niewielkim miasteczku Reus. Obok reliktów sztuki średniowiecznej w samym Reus, w okolicznych miejscowościach znajdowało się wiele ważnych budowli, które można było zwiedzać – np znany kościół pielgrzymkowy w Monserrat, czy wspaniała katedra w Tarragonie. Doświadczenia, jakie Gaudi wyniósł z tych miejsc wzbogaciły jego świadomość kulturowego dziedzictwa, być może nie tyle całej Hiszpanii, co samej Katalonii, której Barcelona jest stolicą.
Osobowość Gaudiego, na co wskazuje podejście do autorytetów w późniejszej karierze, charakteryzowała pewność siebie i wiara we własną twórczość. Natomiast pewna arogancja, która go również cechowała, dobrze świadczy o poczuciu własnej wartości. Jednym z zasadniczych aspektów stylu Gaudiego jest jego kreatywne, pełne wyobraźni podejście do tradycyjnych form i stylów historycznych. W swych dojrzałych pracach posługiwał się tradycyjnymi motywami i stylami architektonicznymi w sposób oryginalny i twórczy, zestawiając je, przetwarzając i odkrywając na nowo. W czasach studiów w Gaudim ukształtował się krnąbrny charakter i indywidualizm, ale też zaangażowanie w obronę katalońskiej kultury i tradycji. To połączenie sentymentów narodowych i konserwatywnego przywiązania do tradycji, oraz głębokie poglądy religijne złożyły się na całą jego sztukę. Jego dzieła to ikony Barcelony, całe życie walczył on o stworzenie architektury, która nawiązywałaby i wskrzeszała tradycje jego ojczyzny. Wizyjność Gaudiego wywodzi się bardziej z gotyku niż z nowożytności. Wyznawał taką definicję sztuki: „Sztuka jest czymś tak wzniosłym, że musi towarzyszyć jej cierpienie bądź boleść, by stworzyć dla niej w człowieku przeciwwagę”. Status, jaki Gaudi przyznawał sztuce, świadczy o sposobie myślenia modernisty. Natomiast koncepcja równoważenia sztuki za pomocą cierpienia, czy bólu znajduje podłoże w doktrynie katolicyzmu, z jej emfazyjnym traktowaniem grzechu pierworodnego. Dialektyka tego myślenia sugeruje, że twórczość Gaudiego miała poważne podłoże egzystencjalne. Te koncepcje legły u podstaw przeprowadzanej przez architekta reinterpretacji gotyku, w niewielu przypadkach wręcz radykalnej, przy jednoczesnej próbie wpisania się w tradycję architektoniczną i metafizyczną średniowiecza. Kolejny dowód na refleksyjny wymiar myśli Gaudiego stanowi jego często przytaczana opinia, iż „piękno jest emanacją dobra”. W tym twierdzeniu zawiera się prawda teologiczna harmonijność i idealizacja.
Może jestem nadmiernie wzniosła, pisząc o Gaudim i korzystając z różnych źródeł ,ale wszyscy, którzy oglądali jego architekturę, jego idei zaklętych w kamieniu, przestrzeni i świetle, wiedzą, że o Gaudim można mówić tylko najwznioślejszymi słowami. Panie Tadeuszu, sorry, ze wtedy o tym nie wiedziałam.


Córka Magda.








Zdjęcia z córką.
Zd













































































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz