Coctail hour w średnim wieku.
Pozwolę sobie na literacki żart związany z piciem napojów alkoholowych, a jest to luźne tłumaczenie rozdziału książki How to be an idle Toma Hodgkinsona, którą kiedyś dostałam od mojego Gospodarza. Mam nadzieję, że moi studenci z Celsy przypomną sobie z sympatią nasze lekcje języka angielskiego, gdy filozofowaliśmy na temat free time . Jednak przy komputerze z obróbką zdjęć.😀 Wtedy też. Jest dowód. Każdego wieczoru o godzinie 18:00 domy angielskie rozbrzmiewają frazą wypowiadaną pompatycznie przez pana domu : Well, the sun is over the yardarm. I think we might allow ourselves a little drinky. Słońce już zaszło, czas na drinka/ over the yardarm- wyrażenie marynarskie/ I pojawia się gin z tonikiem, coctail shaker, margarita, ewentualnie piwo. Wieczorny drink to wysublimowana magia, zaznacza koniec dnia pracy, odkładasz wszystkie troski świata i dusza otwiera się na pogawędkę w dobrym towarzystwie. Jes...
Nice photo, who is it of :-)
OdpowiedzUsuńJust joking, I like this Paris photo very much :-)
OdpowiedzUsuńJust six years ago yesterday!
OdpowiedzUsuńInteresting six years I think <3 U
So far, the best years in my life.
UsuńCudna przyroda na zdjęciu głównym i Ty poniżej cudnie rozmarzona:))
OdpowiedzUsuńTo były piękne czasy naszych szalonych randek w Paryżu. Nie mogłam później funkcjonować w swoim polskim życiu. I teraz też każde rozstanie jest wyjątkowo niekorzystne dla mojego samopoczucia.
UsuńArdiolo,
OdpowiedzUsuńAle przecież tam gdzie teraz jesteś też masz cudowne warunki rowerowe, tylko pozazdrościć!
Uwielbiam jeździć na rowerze, ale tak bez zamęczania się, pod górkę zawsze prowadzę, chociaż mam kilka przerzutek. A tu wycieczki są absolutely wonderful, szczegolnie wzdłuż Kanału Południowego, bo płasko, albo między tymi uroczymi kamiennymi miasteczkami.
OdpowiedzUsuń