Gajówka.

Gajówka.
Gajówka. Widok z naszej sypialni w maju.

O mnie

Moje zdjęcie
Witam u siebie. Lubię pisać o życiu, podróżach i trochę o przemijaniu.

wtorek, 23 kwietnia 2013

Jak dobrze pracować w szkole:)

W szkołach zapowiada się prawie naprawdę długi weekend, taki prawie dwutygodniowy z przerwami. Zaczął się  wczoraj, od egzaminów gimnazjalnych, a skończy się na maturze, czyli ok.8 maja.
Moja Jalna nabiera wyglądu. Mister zaprasza do   wykopaliskowej, wyrytej w murze sypialni i  "starożytnej" łazienki.   I tak teraz nie pojadę, zaczekam jeszcze na kuchnię, której ściany mają być wykute w dawnej oborze! Bo tam jest najłatwiejszy dostęp do zakładania nowych rur kanalizacyjnych i połączenia z septic tank, powiem po angielsku, bo szambo w przenośni to brzmi nie do przyjęcia, a i dosłownie okropnie.
 A na weekend wybieram się szukać śladów Robin Hooda w lasach Sherwood. Spotkam go kamiennego na zamku w Nottingham, to pewne.


5 komentarzy:

  1. Piekna kamienna sypialnia.

    OdpowiedzUsuń
  2. tak, sypialnia dla Mistera jest najwazniejsza, a sprzęt w postaci łóżka to dla niego główny mebel w domu oprócz telewizora. I w sensie dosłownym służy do spania, powiedziałabym "desolee".
    A Mister obrażony, że ja w jego przybranej ojczyźnie, zamiast z nim w Jalnie. Ja bardziej lubię Anglię, niż on sam.
    Pozdrowienia dla Luksemburga.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sypialnia prezentuje się swietnie. Do tych "najważniejszych" dla facetów mebli dodałbym jeszcze jacuzzi i komputer :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komputer! jakże mogłabym zapomnieć. Podczas swojego trzymiesiecznego pobytu w moim blokowym mieszkanku wysiedział mi fotel do desek siedząc przy komputerze!To tani fotel typu finka:) teraz pokryty ozdobnym poduszkami. Laptop jednak słuzył tez jako telewizor, bo sciągnął do niego wszystkie mozliwe kanały TV. Bez obejrzenia amerykańskich 6 pm news nie moze zasnąć, a u nas wtedy północ.
      Jaccuzzi z pewnych wzgledów nie dla niego. Natomiast duża pełna lodówka i kredens pełen słodyczy, jak żelki, ciastka, cukierki, lody. Nie wspomnę o piwie.. We Francji wino. O północy nieraz robi jakieś desery, bo i tak śpi do południa.
      Waga nadal całkiem przyzwoita i inne krwi badania.
      Pozdrowienia.

      Usuń
    2. Masz rację - zapomniałem o słodyczach.
      W Polsce jadłem na tony, tutaj potrafie się "przesłodzic" dwoma batonikami, bo smakuja jakby dodali do nich nadrprogramowe pol kilograma cukru.
      Za to ciasta sa genialne - szczegolnie Om Ali :)

      Usuń