Coctail hour w średnim wieku.
Pozwolę sobie na literacki żart związany z piciem napojów alkoholowych, a jest to luźne tłumaczenie rozdziału książki How to be an idle Toma Hodgkinsona, którą kiedyś dostałam od mojego Gospodarza. Mam nadzieję, że moi studenci z Celsy przypomną sobie z sympatią nasze lekcje języka angielskiego, gdy filozofowaliśmy na temat free time . Jednak przy komputerze z obróbką zdjęć.😀 Wtedy też. Jest dowód. Każdego wieczoru o godzinie 18:00 domy angielskie rozbrzmiewają frazą wypowiadaną pompatycznie przez pana domu : Well, the sun is over the yardarm. I think we might allow ourselves a little drinky. Słońce już zaszło, czas na drinka/ over the yardarm- wyrażenie marynarskie/ I pojawia się gin z tonikiem, coctail shaker, margarita, ewentualnie piwo. Wieczorny drink to wysublimowana magia, zaznacza koniec dnia pracy, odkładasz wszystkie troski świata i dusza otwiera się na pogawędkę w dobrym towarzystwie. Jes...

Ech:))) ZAkopane super sprawa...ja np.: nie moge do Zakopanego i z tego powodu troche Ci zazdroszcze, ale bardzo pozytywnie Ci zazdroszcze.:)))
OdpowiedzUsuńPieknie! Chociaz nie wiem jak moglas jezdzic na nartach przy temp. -25 stopni!
OdpowiedzUsuńW słońcu, w godzinach między 11 a 14 było ok 10 stopni. A na wieczornym kuligu zamroziło nas do wspomnianej wyzej temperatury. Nie przeszkodziło to nam spiewać, tzn wykrzykiwać kolędy i słynną piosenkę " Kulig".
UsuńTen wyjazd był dla mnie przezwyciężeniem moich słabości i umiłowania wygody ponad wszystko.Odkąd jestem z Kimem,myslałam, ze juz nigdy calej zimy nie spędzę w Polsce i nie wybiorę sie na narty tutaj. Bo z upodobaniem zaczęłam woleć ciepłe klimaty, ale zima naprawdę bywa piękna, zeby nie za zimna. I teraz Kim już obiecał zabierać mnie chociaz na ski-bar w nasze nieodległe Pireneje i Smoky Mountains w US. Ja na to, ze wolałabym Aspen:) Byl bardzo zazdrosny o ten mój wyjazd. Ale mnie to bawiło!
Zapomniałam zupełnie, że w Zakopanem może być tak ładnie! Ja pamiętam z tego miasta przede wszystkim wypełnione ludźmi Krupówki, za którymi niestety nie przepadam.
OdpowiedzUsuńAle przepiękne zdjęcia, jak pocztówki, aż się nie chce wierzyć, że tam jest tak pięknie! Może kiedyś uda mi się pojechać na narty do Zakopanego. Zazdroszczę Ci! Szczęściara!
OdpowiedzUsuńA mojego męża bardzo intryguje twoje zdjęcie! Ta czerwień z szaroscią. I tez mu było zal, że nie mógł tu przyjechać, zwlaszcza,że w młodosci byl instruktorem narciarskim.
UsuńJaszczurówka wygląda jak zasypana sniegiem świątynia buddyjska.
A na Krupówkach nie było tak źle, ja przesiedziałam w knajpce z grzańcem, obserwując ten próżny tłum.
Zamieszczę może więcej zdjęć, jak sie tak podoba. Jestem tez na takiej stronie http://www.ipernity.com/doc/206505 Francuscy znajomi mnie namowili i tam mam duzo zdjec, ale nie rozszyfrowalam tego programu do konca. Wszedzie trzeba byc takim aktywnym, a mi sie nie zawsze chce.
Looks good sitting here in the warmth :-)
OdpowiedzUsuńA completely different view of Poland, very nice.
Bo góry są piękne dla tych, którzy je czują i lubią w nich odpoczywać . Mnie natomiast ciągnie do Alp szwajcarskich...
OdpowiedzUsuńIv