Gajówka.

Gajówka.
Gajówka. Widok z naszej sypialni w maju.

O mnie

Moje zdjęcie
Witam u siebie. Lubię pisać o życiu, podróżach i trochę o przemijaniu.

czwartek, 21 czerwca 2012

Ogrody w Palermo oczami Goethe`go.



Storia e orto botanico

Nadal wędruję ulicami Palermo, od naszego hotelu przy Via Butera, dalej Torremuzzą dochodzę do Porta Reale i przede mną Villa Giulia /też ogród/ a obok Orto Botanico. Oczami pełnymi łez patrzę na ten widok i nie mam poczucia prawdziwości mojego życia.

Pół godziny wcześniej wyszłam z hotelu, wypełniona szczęściem. Boże, muszę ochłonąć, wrócę do mojego literackiego estetyzowania, bo oszaleję. W Villa Giulia przy fontannie geniusza Palermo poczytam trochę. Goethe o tym parku tak pisał: „Jest to najpiękniejsze miejsce na całym świecie … Z ławki stojącej na podwyższeniu za płaskim terenem roztacza się widok na przedziwnie splecioną roślinność. Wreszcie wzrok zatrzymuje się na wielkich sadzawkach… Zaczarowany ogród pozostawił niezapomniane wrażenie. Czerniejące fale na północnym horyzoncie, które uderzają o kręte brzegi zatoki, i sam zapach powierza morskiego wyczarowały przed oczami wyobraźni i pamięci obraz wyspy szczęśliwych Feaków.”
Jak różnie Palermo oceniane jest przez turystów i obcokrajowców, którzy tu pracują, mam tu też na myśli „donne di servizio” czyli nasze panie.
Ocena w dużej mierze zależy  od wiedzy. Albo zachwyt, co dla mnie naturalne, albo pogarda z powodu zaśmiecenia, bałaganu motoryzacyjnego i mieszanki ludności. Warto zajrzeć do paru książek przed wyjazdem na Sycylię i oświecić trochę umysł.
Palermo to miasto tajemnicze, o którym nawet wschodni pisarze mówili jako o niedoścignionym pięknie, miasto, w którym ślady potęgi i dziś odnajdujemy – było grodem, gdzie po raz pierwszy zetknęły się myśl wschodnia z nauką chrześcijańską, obyczaj arabski z rycerskimi nawykami Normanów i stworzyły jedyna w swoim rodzaju kulturę mieszaną. Pożywka tej kultury były jeszcze greckie i rzymskie wspomnienia – a to nawarstwienie kultur, to ich bogactwo, ich kontrasty sprawiły, że wszystko tutaj, nie mieszając się ze sobą, żyło w głębokiej swobodzie. Powstał kraj wiecznej szczęśliwości.”
A wszystko zaczęło się w XII wieku, kiedy Roger II z rodu normandzkich Wikingów zrealizował ideał skandynawskiej północy. Podbił bajeczny kraj południowy, pachnący nie tylko wonią nieznanych kwiatów, ale także pełen tajemniczej miłości i niewyczerpanych bogactw. Z Palermo król Roger II stworzył miasto, gdzie krzyżowały się wiary i rasy, towary wszystkich stron świata i ich ludy.
Karol Szymanowski wiele razy podróżował na Sycylię, zauroczony postacią wielkiego króla skomponował operę „Król Roger”, libretto napisał Jarosław Iwaszkiewicz. Jeśli zapoznacie się z treścią tego arcydzieła, zadziwi was jego filozoficzna głębia, ponadczasowość. Podziwianie tej bajecznie dekoracyjnej opery w Teatrze Massimo byłoby obecnie moim największym marzeniem.
Zafascynowany miastem Szymanowski tak widział Palermo swojej operze „Król Roger”: „Na białe domy i pałace miasta, na palmowe gaje – leje się wrząca kaskadą złoty przepych słońca, włóczą się odurzające aromaty pomarańczowych i cytrynowych drzew, leniwie uderza ciemne, modre morze o kamienny brzeg… W zacisznych, pałacowych dziedzińcach, otoczonych potrójnym szeregiem wyniosłych kolumn, wyłożonych różnobarwną mozaiką, bija kryształową strugą rzeźwiące fontanny, roznosząc w powietrzu subtelny aromat.… tuz obok kościołów o baniastych kopułach stoją mocarne i wyniosłe dzwonnice, a tam znów wysmukłą białą strzałą wykwitają marmurowe minarety…”
A ja w ogrodzie botanicznym nadal kontempluję jego urodę, olbrzymie egzotyczne palmy, zarośla, liany, kwiaty. Wszystkie kwiaty pachną, liliowe, różowe, czerwone, a ciemnoamarantowe buganwile z jasnoróżowymi koronkami dookoła są absolutnie zachwycające, jak to Anglicy mówią. Lekki szmerek fortuny tryska z puzderek egzotycznych owoców, z pyszczków mitologicznych zwierzątek. A ja odchodzę od tego słodkiego pejzażu w stronę hotelu. Tam jest moje życie.

4 komentarze:

  1. Piękne widoczki :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. czytam z przyjemnoscia Twoja relacje i po raz milionowy nasuwa mi sie ta sama refleksja - 'podroze ksztalca... wyksztalconych!!!'. a podrozowanie z Goethem musialo byc bardzo przyjemne!!!
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Sycylia jest magiczna już w samej swej nazwie... Nie dziwię się, że "przeżyłaś" ją w taki a nie inny sposób...

    OdpowiedzUsuń
  4. piękny opis i zdjęcia! Teraz mam ochotę na podróż na Sycylię!

    OdpowiedzUsuń