Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2012

Les vacances en Languedoc .... to be continued...

Obraz
W Azille Gérard de NERVAL (1808-1855)  - Fantaisie Il est un air pour qui je donnerais Tout Rossini, tout Mozart et tout Weber, Un air très-vieux, languissant et funèbre, Qui pour moi seul a des charmes secrets. Or, chaque fois que je viens à l'entendre, De deux cents ans mon âme rajeunit : C'est sous Louis treize; et je crois voir s'étendre Un coteau vert, que le couchant jaunit, Puis un château de brique à coins de pierre, Aux vitraux teints de rougeâtres couleurs, Ceint de grands parcs, avec une rivière Baignant ses pieds, qui coule entre des fleurs ; Puis une dame, à sa haute fenêtre, Blonde aux yeux noirs, en ses habits anciens, Que dans une autre existence peut-être, J'ai déjà vue... et dont je me souviens ! Azille - 2 km od nas. A napisze taki mały diariusz z pobytu Dominiki, ona i ja będziemy miały pamiątkę. Tylko ona strasznie kapryśna, i twierdzi,że na zdjęciach źle wygląda, nie pozwala mi się fotografować. A ja wiem, że ładne fo...

Dominika w Gruissan.

Obraz
Bienvenue a Gruissan. Witamy w Gruissan village, nawet odbiłam się w okienku. Historyczne domki w  Gruissan- Chalets.  Najstarsze pochodzą z 1860r. A tu moja modelka, zadziwiona tym, co widzi ze wzgórza zamkowego, / morze, miasto, marinę i jeziora solne./ http://www.midi-france.info/030702_gruissan.htm- tu wyczerpująca informacja o tym  miejscu. Gruissan leży ok 10 km od Narbonne, z miasta jeżdżą tam autobusy za 1 euro. Parkingów jest dużo, ale straszny ruch na drogach. Dominika przyjechała z Girony pociągiem do Narbonne, gdzie spotkałyśmy sie na dworcu i od razu ruszyłyśmy na znakomitą eksplorację okolicy. Tak się cieszyłam, że przyjechała!  I pomyślałam, że zrobię jej  fotograficzną pamiątkę dla siebie i rodziny. Zabawimy się w modelkę.  Tu niedaleko znajdują się cztery piękne plaże, ogromne, piaszczyste , a towarzyszą im bary, restauracje i inne drobne przybytki żywieniowe. Na Gruissan Chalets stoją historyczne domki / szalety, hehehe...

St Tropez et c`est tout. Dla pamięci Mamy.

Obraz
Na tle murów obronnych St Tropez ze słynną Tour Portalet Wypracuję sobie  "świecką tradycję" i będę odwiedzać St Tropez w sierpniu ok. 15-stego, dla uczczenia imienin mojej mamy Marianny, która była z rocznika BB. Takie mam zakręcone skojarzenia. Mama nie żyje już od 11 lat, zawsze o niej myślę, kiedy jestem w różnych miejscach.  BB fizycznie  ma się dobrze, wszystkie zwierzęta mają w niej ogromną opiekunkę. Moja francuska koleżanka Jacqualine zawsze jeździ do swojej rodzinnej posiadłości  w Lavandou na początku sierpnia, zaczyna tak swój urlop. Wraca ok. 15, bo wtedy rozpoczyna się w Beziers słynna oksytańska feeria. Zaprosiła mnie w tamtym roku i teraz i tak będzie w następnym powiedziała.  Podczas weekendu pojechałam pociągiem do Tulonu, a tam  odebrała mnie  samochodem, bo ona już odpoczywala u siebie z córką i wnuczkiem. Pomyśleć, że jeszcze niedawno nie rozróżniałałam Tulonu od Tuluzy! To drugie miasto to od nas już niedaleko- aprox.70 km,...