Kult Bachusa i Astarte.
Bardzo sobie cenię życie towarzyskie , mam mnóstwo znajomych, kumpelek, koleżanek, zaprzyjaźnionych dawnych i obecnych klientów, ludzi, których znam ze wszystkich okresów swojego życia w jednym mieście. Ogromnie są dla mnie ważni, podtrzymywanie kontaktów z nimi jest niebywałą dla mnie przyjemnością. Uwielbiam rozmawiać z ludźmi , to mnie wzbogaca i utwierdza w słuszności jakichś wyborów. Lubię takie potwierdzenie z ich strony. Chcę, żeby wiedzieli, że liczę się z ich zdaniem. Podobną sieć znajomości już wypracowałam sobie we Francji. Tu mi się wydaje, że nie mogę istnieć bez etosu pracy, czy bez ludzi i dyskusji z nimi. Bo w końcu moja praca to rozmowa z ludźmi. We Francji, wśród tych szczęśliwych emerytów, uczęszczanie na francuski traktuję jako pracę, ale stale się zastanawiam, czy nie powinnam poszukać jakiejś konkretnej pracy,chociaż na parę godzin. Szczególnie ta myśl się pojawia, kiedy echo rozmów moich zapracowanych polskich przyjaciół wraca głośno do mojego ...