Mazury -cud natury.
Na Mazury, chyba też i Warmię jeżdżę od wczesnej młodości, bo mamy tam rodzinę i obozy harcerskie z mojego miasta organizowano w tamtych rejonach. Kadyny nad Zalewem Wiślanym, ileż szalonych wspomnień! Tyle razy mi tłumaczono, gdzie Warmia, a gdzie Mazury, a tu popisuję się ignorancją. Zaraz sprawdzę. Tyle informacji w wikipedii, ze znowu się zagubiłam. Warmia bardziej na północy kraju, to pewne. A historia ziem niezwykła i znowu ta powojenna najbardziej pogmatwana, zniszczyła dawną historię i tradycje. Taka niby paralela do działań Krzyżaków i ich postępowania z Prusami i inną autochtoniczną ludnością, to dosyć odległe porównanie, ale tak mi się skojarzyło. A propos autochtonów przypomniała się lekcja francuskiego z Anglikami, po francusku też jest słowo autochton, a Anglicy w ogóle nie wiedzieli, co to znaczy i im tłumaczyłam nawiązując do naszej historii, Aborygenów i Indian. Ostatni weekend spędziłam z młodszą córką, która studiuje w Olsztynie, pogoda mi nie dopisała niestet...